Na Stamford Bridge doszło dziś do absolutnego hitu 22
kolejki Angielskiej Premier League. Gospodarze, ekipa Chelsea Londyn
podejmowała obecnego mistrza Anglii, zespół Manchesteru United. W obecnych
rozgrywkach zdecydowanie lepiej spisuje się drużyna prowadzone przez Jose
Mourinho. The Blues po 21 kolejkach, zajmują 3 pozycję w tabeli. Ewentualne
zwycięstwo zbliżyło by Chelsea na 2 punkty do liderującego Arsenalu.
W tak dobrych humorach jak kibice Chelsea, na pewno nie mogą być fani United.
Czerwone Diabły zajmują dopiero 7 lokatę w tabeli i naprawdę ciężko spodziewać
się, że ekipa z czerwonej części Manchesteru włączy się jeszcze do walki o
tytuł. Podopieczni Moyesa nie są w stanie ustabilizować swojej formy, co na
chwilę obecną jest głównym problemem w grze United.
Jose Mourinho zaskoczył wyborem środkowego napastnika na to spotkanie. Skutecznego ostatnio Torresa, zastąpił Samuel Eto'o. Po raz kolejny od pierwszej minuty mecz rozpoczął także Willian.
David Moyes z trapionej urazami kardy, desygnował do gry Welbecka, młodego Januzaja, oraz Ashleya Younga, którzy mieli przynajmniej w pewnym stopniu zastąpić kontuzjowanych Rooneya i Van Persiego.
Decyzja Mourinho o postawieniu na Samuela Eto'o po raz pierwszy znalazła potwierdzenie już w 17 minucie spotkania. Kameruńczyk popisał się ładnym dryblingiem zakończonym strzałem. Piłka odbita jeszcze od nogi Carricka wpadła do siatki Czerwonych Diabłów.
Koncert Eto'o trwał nadal. Po rozegraniu rzutu rożnego, dobrym podaniem z prawej strony, Kameruńczyka obsłużył Gary Cahill, a piłkarz z numerem 29 na koszulce wbił drugi gwóźdź do trumny Manchesteru United.
Taki wynik utrzymał się do przerwy.
Druga połowa zaczęła się od piorunującego uderzenia Chelsea, zamykającego de facto sprawę zwycięstwa w tym meczu. Po rzucie rożnym bitym przez Williana, piłkę uderzył Cahill, a jego strzał został dobity przez Eto'o i na tablicy wyników było już 3-0 dla Chelsea.
Manchester United stać było jedynie na honorowe trafienie w tym meczu. W 78 minucie Javier Hernandez zdobył ostatnią bramkę tego spotkania i ustalił wynik na 3-1 dla gospodarzy.
Na nic w tym meczu zdała się podopiecznym Davida Moyesa przewaga w posiadaniu piłki. To gospodarze mimo tylko 44% czasu gry przy piłce i przy zdecydowanie mniejszej celności podań, okazali się drużyną skuteczniejszą. Na 13 oddanych strzałów w ekipie The Blues 6 było w światło bramki strzeżonej przed Davida De Geę, a połowa z nich po uderzeniach Samuela Eto’o znalazła drogę do siatki.
Główną bronią Chelsea w tym meczu były stałe fragmenty gry.
Na 4 sytuacje ze stojącej piłki, podopiecznym Mourinho udało się wykorzystać 2
co dało bardzo dobrą, 50% skuteczność. To zdecydowało o zwycięstwie gospodarzy
w tym pojedynku gigantów Premier League. Mimo iż obydwa kluby starały się grać
otwarty football, oparty na ataku pozycyjnym to właśnie skutecznie wykonane stałe
fragmenty przesądziły o losach tego spotkania.
Mourinho zalecił swoim piłkarzom uderzać z każdej dogodnej
pozycji, nie zważając na odległość od bramki Czerwonych Diabłów. Efektem tego
była niemal połowa strzałów oddanych zza szesnastki. Goście z Manchesteru z
kolei starali się doprowadzić piłkę w jak najbliższy obręb bramki strzeżonej
przez Petra Cecha. Statystyki wyraźnie pokazują, że równo 80% strzałów zostało
oddanych już w polu karnym Londyńczyków.
Gra toczyła się głównie w środkowym sektorze boiska, oraz w
strefie obronnej The Blues. Mimo 32% czasu gry na połowie przeciwnika,
zespołowi prowadzonemu przez Davida Moysa nie udało się wyrwać żadnych punktów z paszczy Chelsea.
Mourinho nakazał swoim graczom atakować głównie bocznymi
sektorami boiska. Lewą flanką atakował Hazard, a z prawej strony, często do
środka ścinał Brazylijczyk Willian.
Czerwone Diabły również próbowały szukać swoich szans w
bocznych rewirach boiska. 46% ataków zostało przeprowadzonych prawą stroną,
gdzie stacjonował Antonio Valencia. Ekwadorczyk trafi jednak na Cesara
Azpilicuetę, niczym kosa na kamień. Dobra gra obronna Hiszpana, spowodowała, że
ataki United prawym skrzydłem nie przynosiły wymiernych korzyści. Co ciekawe
najbardziej wysuniętym piłkarzem w ekipie Manchesteru okazał się młody Adnan
Januzaj, który awizowany był na pozycji klasycznej 10 tuż za plecami Welbecka.
Interesujące jest również w jakich sektorach najczęściej pojawiał się Rafael.
Brazylijczyk z prawej obrony zawędrował, aż do środka pola, zostawiając lukę z
prawej strony, którą łatać musiał Vidic.
Bez dwóch zdań miano Man Of The Match powędrowało do Samuela Eto’o. Kameruńczyk miał prawdziwy dzień konia zdobywając 3 bramki decydujące o zwycięstwie swojej ekipy, oraz zapisał na swoim koncie także 1 podanie otwierające i 1 wygrany drybling. Mourinho natomiast tą decyzją potwierdził tylko, że ma niebywałego nosa co do piłkarzy.
Na pochwałę zapracował również Willian, który dwoił się i
troił w ataku gospodarzy. Po jednym celnym strzale i kluczowym podaniu, oraz 3
wygrane dryblingi to niepodważalne atuty działające na korzyść Brazylijskiego
skrzydłowego.
Najwyższą ocenę w drużynie Manchesteru United dostał Michael
Carrick. Jego dobra gra głównie w destrukcji nie uszła uwadze, czujnych oczu
specjalistów z Whoscored.com. 3 wślizgi, aż 8 przechwyconych podań, oraz po
jednym skutecznym wybiciu i zablokowanym strzale, pozwoliły Anglikowi zebrać
notę w okolicach pełnej 8.
Po tym spotkaniu trudno się nie zgodzić ze słowami Jose Mourinho, który powiedział, że Manchester United wypadł na dobre z walki o mistrzostwo Anglii. W przypadku Chelsea gra toczy się dalej i druga połowa sezonu z pewnością dostarczy kibicom wielu emocji.
Statystyki: Whoscored.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz