Juventus mistrzem
jesieni i całego sezonu?
Po niedzielnym zwycięstwie 3-0 nad AS Roma, przewaga
Juventusu nad Rzymianami wzrosła już do 8 punktów, co daje Turyńczykom pewne pierwsze miejsce na półmetku rozgrywek Serie A. Patrząc na obecną
postawę ekipy Antonio Conte, można śmiało zaryzykować tezę, że losy tytułu
mistrzowskiego zostały już przesądzone. 8 punktów przewagi w tabeli nad drugą
drużyną na tym etapie rozgrywek daje Starej Damie niezwykły komfort przed
zbliżającą się rundą rewanżową. Najgroźniejsi rywale nie są w stanie utrzymać
równej formy przez całą rundę i wyraźnie odstają od Juventusu pod względem regularności
zdobywania punktów. Może w Turynie jest jeszcze za wcześnie na mrożenie szampana, ale przezes Agnelii już powoli, może się rozglądać za
najwyborniejszymi trunkami, którymi piłkarze i zarząd, będą fetować trzecie z
rzędu mistrzostwo Włoch.
Obie drużyny rozpoczęły wczorajsze spotkanie bez większych
niespodzianek w wyjściowych jedenastkach. Do składu Starej Damy powrócił po kontuzji maestro Andrea
Pirlo, a z przodu zniszczenie miał siać duet Tevez – Llorente.
W ekipie Romy na ławce rezerwowych zasiadł skuteczny
ostatnimi czasy Matia Destro (3 bramki w 3 ostatnich spotkaniach) Tróję
napastników tworzyli Gervinho, Totti i Adem Ljajic.
Mecz odważnie zaczęli podopieczni Rudiego Garcii, którzy od
samego początku chcieli narzucić gospodarzom swój styl gry i zdominować rywala.
Na wyróżnienie w początkowej fazie meczu zasługuje postawa Miralema Pjanicia,
który był głównym motorem napędowym Rzymian. Mimo iż Roma częściej szukała
okazji do zdobycia bramki, to wynik meczu w 17 minucie otworzył Arturo Vidal,
który wykorzystał bardzo przytomne podanie od Carlosa Teveza i z bliskiej
odległości pokonał Morgana De Sanctisa, zdobywając jednocześnie swoją 8 bramkę w
bieżących rozgrywkach.
Po objęciu prowadzenia przez Juventus, mecz stał się bardziej wyrównany.
Podopiecznie Conte, przestali oddawać inicjatywę Romie i sami zaczęli tworzyć
co raz groźniejsze sytuację do zdobycia kolejnej bramki. Pod koniec pierwszej
połowy, po sprytnie rozegranym przez Pirlo rzucie wolnym, blisko gola był
Pogba, ale obrońcom Romy udało się w tej sytuacji zażegnać niebezpieczeństwo.
Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem
gospodarzy.
Drugą połowę od mocnego uderzenia zaczęła Stara Dama. W 48
minucie z rzutu wolnego dośrodkował Andrea Pirlo. Wrzutkę na drugą bramkę dla
gospodarzy zamienił Leonardo Bonucci. Po utracie drugiej bramki, sytuacja Romy w tym meczu stawała się co
raz cięższa.
Zwłaszcza, że w 55
minucie boisko musiał opuścić najlepszy gracz Rzymian w tym spotkaniu, Miralem
Pjanic, który mocno odczuwał skutki urazu z pierwszej części meczu.Po utracie drugiej bramki, drużyna ze stolicy totalnie
straciła koncepcję gry. W poczynania podopiecznych Garcii wdarła się nerwowość
i chaotyczność. Efektem tego były dwie, głupie czerwone kartki. Najpierw w 75
minucie za faul, z boiska wyleciał Daniele De Rossi, a już chwilę później za
wybicie piłki ręką z linii bramkowej, czerwoną kartkę obejrzał Castan.
Podyktowaną za to przewinienie jedenastkę, na bramkę zamienił Mirko Vucinic.
Był to ostatni akcent
tego spotkania. Sędzia Nicola Rizzoli zakończył zawody równo po upłynięciu 90
minut tego spotkania, nie chcąc przedłużać agonii Rzymian.
Statystyki tego spotkania wyraźnie przemawiają za
gospodarzami. Oddali oni więcej strzałów na bramkę, a przede wszystkim byli
skuteczniejsi. Na nic zdała się w tym przypadku przewaga Rzymian w posiadaniu
piłki i w celności podań
Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska i żadna z drużyn nie potrafiła zarysować swojej przewagi na połowie przeciwnika. Obydwie drużyny podobnie rozkładały swoje akcenty w ataku. Z tym, że Juventus częściej atakował prawą niżeli lewą flanką boiska.
Graczem meczu został wybrany Andrea Pirlo, który zaliczył asystę przy bramce Bonucciego i był czołową postacią tego spotkania. Równie dobre zawody rozegrał Arturo Vidal, którego bramka otworzyła wynik meczu, a jego pewna postawa w środku pola, skutecznie utrudniała życie pomocnikom AS Roma.
Z drugiej strony na wyróżnienie zasłużył chyba jedynie
Miralem Pjanic, który mimo opuszczenia boiska już w 55 minucie, był najlepszym
graczem ekipy wilków. O jego wpływie na grę Romy, może świadczyć to, że w przeciągu niecałej godziny gry, zaliczył 63 podania ze skutecznością
91% Oddał najwięcej strzałów z całej drużyny (4 uderzenia, 2 w światło bramki)
oraz wykonał najwięcej udanych dryblingów ze wszystkich piłkarzy na
boisku (5)
Zdecydowanie poniżej oczekiwań wypadli Gervinho i Ljajic,
którzy byli całkowicie niewidoczni, oraz De Rossi i Castan, których głupie
czerwone kartki osłabiły Romę w kontekście kolejnego spotkania z Sampdorią na
Stadio Olimpico.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz